odc. 11

odc. 11

All the Best Cowboys Have Daddy Issues

Retrospekcje: Jack
Jack, Kate, Boone i Locke idą na poszukiwania porwanej dwójki. Wkrótce rozdzielają się na dwie grupy. J&K Odnajdują jedną osobę powieszoną na drzewie. Lekarz staje jeszcze twarzą w twarz z porywaczem.
Tymczasem druga grupa odnajduje coś, co do końca sezonu będzie tajemnicą...

co to takiego? nie przypominam sobie. napisz biala czcionka

Chcę powiedzieć jedno na temat tego odcinka.. BANIAK ! To co jask zrobił z "powieszonym" było.. ee.. żenujące ! no sorry. wiecie o co chodzi w masarzu serca.. Człowiek w ogóle nie potrafił tego zrobić ! Co to było ?! łubudubu jak na bębnie murzyńskim !? masarz serca ! ok.. może bić w tą klatke piersiową jak chce, może mu nawet połamać żebra, ALE RÓWNO ! A człowiek wyklepywam rytm, jakby nie umiał liczyć do dwóch ! Loozik. Ja rozumiem, że to jest chirurg, takie rzeczy to bardziej interenista ale to było żałosne ! A po za tym ile czasu mózg nie miał dostępu do tlenu.. bez dwóch minut ( chyba) bez tlenu na mózgu robią się różne dziwne rzeczy.. Charlie jest zdrów jak rydz . Gratuluję. Smile

ok. cieszę się że Charlie przeżył i płakałam jak już niby miało być po nim, ale ten odcinek był badziewny i nie dopracowany. jak narazie - najgorszy odcinek !

Czemu? Jak dla mnie był ciekawy...

P.S. Compek - nie wiem czemu, ale nie zauwazyłem twojego posta. Chodziło mi oczywiście o właz (nie będę pisał białym fontem bo i tak wszyscy już o tym wiedzą)

Odcinek zrąbany przez jedną akcje.. może i ciekawy :/ ale Charlie już by nie żył,a jack miałby zaś wyrzuty sumienia.. ciekawe czy jemu też próbowałby coś odrąbać <mehehehe>

Klosek jak dla mnie to Charlie mial taka sama szanse na przezycie jak wszyscy ci ktorzy przezyli katastrofe. I nie ma tu co egzekwowac rachunku prawdopodobienstwa bo serial szybko sie znudzi przynajmniej mi by sie znudzil. Wink

. Nie patrze na serial jak sceptyk bo wg mnie serial daleko odbiega od innych dziel poswieconych katastrofie na morzu i zyciu na bezludnej wyspie Very Happy

to i tu się zgodzę, ale mnie nie o to chodzi.. To że oni wszyscy by tam pogineli, to już inna sprawa, to że Locke odzyskał nogi itd. NO w ogóle wiele różnych rzeczy się am dzieje, ale jeśli już umiejscowili tam lekarza, od wszystkiego, To powinien zrobić masage serca. Taka prawda Wink

EJ moja mam jest pielęgniarką i powiedziała mi co wiedziała:
Uderzenie wykonuje się z odległości 30-40 cm z siłą ok. 10 kg, ale
nie wolno robić tego na ulicy, dopiero po podłączeniu pacjenta do
EKG i uzyskaniu jakiś tam odpowiednio niezadowalających wyników

(ale ponieważ na wyspie nie ma EKG to warto było zaryzykować Smile

)

Myślę że nie ma co tu się przejmowac realizmem.
To przecież film, jakby twórcy chcieli być do bólu realistyczni to poginęli by wszyscy. Scena reanimacji nie była taka zła. Pozatym najpierw Jack robił Boonowi sztuczne oddychanie a nie odrazu walił go po klacie. Widać było, że jest już zrozpaczony kiedy go walił.
A wracając do innych nierealistycznych zdarzeń, to przecież ta wyspa nie jest taka do końca zwykła... Wink

Salzar napisał:

Myślę że nie ma co tu się przejmowac realizmem.
To przecież film, jakby twórcy chcieli być do bólu realistyczni to poginęli by wszyscy. Scena reanimacji nie była taka zła. Pozatym najpierw Jack robił Boonowi sztuczne oddychanie a nie odrazu walił go po klacie. Widać było, że jest już zrozpaczony kiedy go walił.
A wracając do innych nierealistycznych zdarzeń, to przecież ta wyspa nie jest taka do końca zwykła... Wink

nie boona tylko charliego. boone byl pozniej

Sorry błąd mi się wkradł Laughing

A mnie się podoba w tym odcinku starcie Jacka z Ethanem - nieźle oberwał...
krótkie ale klimatyczne...

Tak było niezłe... Ale zobaczcie, za piewszym razem Ethan dosłownie wprasował Jacka w błoto. A kiedy walczyli już drugi raz Jack pokonał Ethana bez problemu Exclamation

Czyżby Ethan nagle osłabł Question

nie.. to jack znalazł w sobie wewnętrzną moc, której wcześniej nie uaktywnił Razz